Tereny Watahy Heart > Kraina tysiąca jezior.

Jezioro

(1/27) > >>

Kair:
Jedne z największych jezior na naszym terenie. Jest najgłębsze w całej krainie.

Guren:
Idąc przez watahę zahaczyłam o jezioro, więc postanowiłam je zwiedzić. Przyszłam powolnym krokiem nad jezioro, z kryształu zrobiłam sobie most, dzięki któremu mogła siedzieć jakieś trzy metry od brzegu. Położyła się na kryształowej powierzchni głową wpatrując się w wodę. Kryształ może być dla niektórych śliski, ale przyzwyczaiłam się do takich powierzchni i umiem się nie poślizgnąć. Lekki wiaterek rozwiewał moje średniej długości futro. wgapiona w odbicie księżyca zamyśliłam się.

Karoiiina:
Wbiegła, rozglądając się. Miała ochotę poćwiczyć. Ziewnęła i zaczęła łazić.

Guren:
Rozejrzałam się, aż zauważyłam waderę. Byłą taka jak ja, czarna, tylko oczy miała zielone. Ciekawe, czy mnie zauważyła? Mnie raczej nie, zlewam się z czarnym tłem, ale moje oczy no i kryształ, odbijający w każde możliwe kierunki światło, dzięki któremu zresztą ją zauważyłam chyba dają siwe znaki. Zaczęłam ją obserwować, jeszcze nie wiem, kim ona jest.. Jest zła? Dobra? Zmienna? Z którego stada? Wolę się trzymać na baczności, jakby co, to zamienię ją w kryształowy proch... A może nie... Zależy od tego, czy zaatakuje. Poczekam cierpliwie na jej reakcję, przecież co jakiś moment światło świeci jej w oczy, tak mój kryształ odbija!

Karoiiina:
Łaziła sobie, jej grzywka opadła jej na oczy. Dmuchnęła, a gdy ta nie wróciła, to nadal szła. Nie zwracała uwagę. Ziewnęła i siadła.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej